piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 1


PROSZĘ, PRZECZYTAJCIE DLA MNIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM, BO MAM WAM PARĘ BARDZO WAŻNYCH RZECZY DO POWIEDZENIA.
--------------------------------------------------------------





-3 LATA PÓŹNIEJ-


Unknown's POV

Moja misja była sukcesem, ale nie jest jeszcze zakończona. Zniszczyłem nastolatka, stworzyłem psychopatę. Jest już dorosły, w zeszłym tygodniu skończył 20 lat i wygląda dojrzalej. Wyraźniej zarysowana linia szczęki, włosy podniesione do góry… z zewnątrz wygląda zupełnie inaczej, ale to nadal ten sam szalony umysł. Zostawiłem go w spokoju na rok, więc mógł ochłonąć – to znaczy że już wkrótce wychodzi. Nigdy nie opuszczę jego duszy. On jest moją własnością. –J powróci, tylko patrzcie…


Justin’s POV

Jak byście się czuli, gdybyście powtarzali ten sam dzień w kółko i w kółko przez ostatnie trzy lata? Okropnie. Bycie zatrzymanym w tym miejscu je zabiło, były moimi jedynymi przyjaciółmi, a ta gówniana dziura sprawiła, że zniknęły. Świadomość, że nikt nie był moim przyjacielem, nawet moja mama, która mnie tu kurwa wysłała, rozrywała moje serce.

Siedziałem na podłodze wbijając wzrok w ścianę. Wziąłem mój nóż, który nauczyłem się chować przed pracownikami i personelem, zaczynając wyrywać w ścianie słowa:

Oddajcie mi moje życie.

Nienawiść, i nic oprócz tego.

Nóż był teraz z powrotem w swoim ukrytym miejscu. Z moich ust wydobyło się westchnienie, kiedy zwinąłem się w kłębek, rękami obejmując kolana i opierając na nich głowę. Usłyszałem zbliżający się odgłos kroków z korytarza, a następnie znajome kliknięcie drzwi. Zobaczyłem jednego z członków ochrony, stojącego tam z obojętnym wyrazem przyklejonym do jego brzydkiej, pomarszczonej twarzy.

- W porządku, Bieber, twój czas minął – powiedział, otwierając zamek w drzwiach mojej „celi”, lub pokoju, jak nazywali to ludzie w tym pieprzonym domu wariatów. Wychodzę? Cholera, ostatnie trzy lata były najdłuższymi w moim życiu, ale mimo to czułem, jakbym zaledwie wczoraj po raz pierwszy popełnił morderstwo. Uśmiechnąłem się na tę myśl, wtedy moja twarz pociemniała, a dłonie zacisnęły się w pięści… Musiałem zabić.

Zdecydowałem, żeby pozostać opanowanym – zachowywać się, jakbym był zdrowy na umyśle. One nadal były we mnie, tylko… złamane. Robiłem to dla nich, dla głosów.

Podnosząc się z betonowej podłogi, przeciągnąłem się, czekając aż dadzą mi moje ubrania, żebym mógł w końcu zdjąć ten pieprzony brzydki pomarańczowy kombinezon. Przebrałem się w białą koszulkę, czarne jeansy i białe buty, założyłem skórzaną kurtkę i wyszedłem.

Za każdym razem towarzyszył mi ochroniarz, bo byłem, cytuję, „wysoce niebezpieczny”. Spróbowałem wyrwać się z jego uchwytu.

- Zabieraj ze mnie swoje pieprzone ręce! – krzyknąłem.

Kontynuowałem szarpanie się. Cuchnący oddech strażnika uderzył o moją twarz.

- Proponuję ci mnie puścić, zanim umrzesz z moich rąk – uśmiechnąłem się złowrogo, zaciskając palce na jego szyi.

Jego ręka powędrowała do mojej szyi. Strażnik zamierzał mnie zabić. Obrzuciłem wzrokiem otoczenie, dostrzegając moją tacę z lekami i buteleczkę tabletek wystawioną na widoku. Moja ręka owinęła się wokół cienkiego szkła, uderzyłem buteleczką o ścianę, a kawałki szkła rozprysnęły się wokół. Rozbite szkło błysnęło groźnie w mojej dłoni.

- Jeśli coś się stanie, skończysz w więzieniu, zamiast znowu tutaj, Bieber – prychnął.

- Oh, wierz mi, wolę być w więzieniu, niż dalej tkwić w tym pieprzonym domu wariatów. – Z tymi słowami wbiłem odłamek w jego klatkę piersiową, celując prosto w serce. Zobaczyłem krew przesiąkającą przez jego koszulę. Moje oczy pociemniały, kiedy wyciągnąłem odłamek i podniosłem go do jego gardła. Z jego ust wydobył się rozpaczliwy jęk, jakby krzyk umierającego zwierzęcia. Poczułem napływ adrenaliny do mojego ciała. Zrobiłem to, zabiłem po raz kolejny.

- Miło było cię poznać, dupku. – Przejechałem odłamkiem po jego szyi, robiąc nacięcie. Krew rozpływała się wszędzie, a strażnik leżał tam, nie ruszając się. Zanurzyłem palec w ciepłej czerwonej cieczy wypływającej z rany i napisałem na ścianie: „Zgadnijcie, kto wrócił, suki? –J”

Dobra robota, J.

Uśmiechnąłem się, czując ciepło w środku, wiedząc, że powracam do akcji.


-PÓŹNIEJ TEGO SAMEGO DNIA-

Dzisiaj był dzień mojego procesu. Pokazałem się w ubraniach które dał mi szpital psychiatryczny, ale koszulka była cała we krwi, więc musiałem przewrócić ją na lewą stronę. Wchodząc z innym strażnikiem do sali sądowej, rozejrzałem się wkoło. Nigdzie ani śladu mojej mamy. Chuj wie, gdzie ona jest, nie czując do mnie pewnie nic poza strachem i rozczarowaniem. Ale chwila, czy to gówno mnie obchodzi? Nie. Przyjaciel taki jak głos jest wszystkim, czego potrzebuję w życiu.

Był tam stół, przy którym siedziała kobieta, która, jak zgaduję, była moim obrońcą, ale obok niej siedziała dziewczyna ubrana w normalne ubrania. Kto wpuścił tu tę sukę? Ona nie była prawnikiem.

Kobieta wstała, poprawiając swoją czarną marynarkę i zakaszlała, podając mi rękę.

- Witaj Justin, jestem pani Johnson. – Zrobiła krok w bok, a dziewczyna obok niej wstała i uśmiechnęła się. – A to moja córka Cassidy, pisze wypracowanie na temat sądownictwa karnego… więc przyprowadziłam ją ze sobą, żeby jej w tym pomóc.

Spojrzałem bez emocji na Cassidy.

- Tylko bądź kurwa cicho – syknąłem do niej, kiedy usiadła z powrotem na swoim siedzeniu. Moje miejsce było pomiędzy nimi dwiema. Westchnąłem, siadając, kiedy zdałem sobie sprawę, że i tak musiałem wstać, podczas kiedy sędzia wchodził na salę. Wstałem słabo, zaczynając być zirytowany, kiedy dano sygnał do ponownego spoczęcia na swoich miejscach. Przez jakieś dziesięć minut wszyscy pieprzyli jakieś prawnicze głupoty, z których nic nie rozumiałem, potem zostałem zawołany do ławy dla świadków.

Drewniane krzesło, na którym usiadłem, było twarde jak cholera i było mi cholernie niewygodnie. Prokurator zaczął zadawać mi pytania.

- Panie Bieber, gdzie był pan w nocy z 19 na 20 marca 2011 roku? – Oczywiście próbował mnie o coś oskarżyć.

Westchnąłem. – Byłem na imprezie…

Prokurator pokiwał głową, przechadzając się w tę i z powrotem.

- Imprezie u Brada Hayden’a? Tak?

Odpowiedziałem skinieniem głowy, mamrocząc „tak”.

Poprawiłem moją skórzaną kurtkę, gdy zbliżył się do ławy. – Czy wie pan, że wszyscy uczestnicy imprezy zostali zamordowani tej samej nocy?

Nie pozwól im się do ciebie dostać, kłam, kłam, kłam.

- To było tragiczne – westchnąłem. – Musiałem iść do domu wcześniej, bo miałem gdzieś jechać następnego dnia, a rano zszedłem na dół i przeczytałem o tym w wiadomościach.

Doskonale, J, dobra robota.

Uśmiechnąłem się do siebie. Zawsze byłem świetnym kłamcą.

- Dzisiaj zostałeś wypuszczony ze szpitala psychiatrycznego przy Brook Street, tak? – Skinąłem głową w odpowiedzi. – Według twoich dokumentów mówiłeś dużo do siebie, a także krzyczałeś?

Głębokie westchnienie wydobyło się z moich ust. – Tak, sir.

- Z kim rozmawiałeś, Justin?

- Ze sobą.

- Powiedz prawdę.

- Mówię.

- Przeczuwam jednak, że kłamiesz.

- Właściwie to twoje przeczucia cię okłamują, przyjacielu.

Zaśmiał się kpiąco. – Nie jesteśmy przyjaciółmi, a ja zamierzam udowodnić, że ten człowiek… – Odszedł od ławy, odwracając się przodem do mojej adwokat i wskazując na mnie. – zamordował wszystkich uczestników imprezy.

Pani Johnson wstała z miejsca. – Sir, nie ma pan prawa oskarżać tego człowieka o bycie… psychopatą.

Gdyby tylko wiedzieli, J, gdyby tylko wiedzieli…

- Zdecydowanie – szepnąłem do siebie.

- Dlaczego więc morderca nie został odnaleziony? – wykrzyknął prokurator. – A on miesiąc po zdarzeniu zaczął wariować i został wysłany do szpitala psychiatrycznego?

- Być może pan Bieber ma trudności emocjonalne.

Wszystkie głowy obróciły się w moją stronę, pochyliłem się trochę i skinąłem głową.

- Byłem bardzo… inny. W liceum nie miałem zbyt wielu przyjaciół.

- W takim razie dlaczego zostałeś zaproszony na imprezę?

Zacisnąłem usta. – Brad myślał, że będzie śmiesznie, kiedy zabawi się kosztem gościa, który właściwie tak jak on jest człowiekiem. Upokorzenie, które czuję teraz, jest podobne do tego, które czułem wtedy na imprezie, kiedy Brad się ze mnie śmiał. Bycie oskarżonym o morderstwo? To po prostu kurwa chore.

Córka pani Johnson zapisywała notatki. Spojrzała na mnie, a ja spojrzałem na nią – kiedy nasze oczy się spotkały, odwróciłem głowę.

- Nie ma pan żadnego dowodu, że obecny tu pan Bieber zachowywał się gwałtownie lub agresywnie w stosunku do któregokolwiek z uczestników imprezy. – Pani Johnson wystąpiła w mojej obronie.

Prokurator wyciągnął pilota. – Ostrzegam państwa, że zdjęcie, które za chwilę zobaczycie, jest drastyczne, więc radzę odwrócić wzrok, jeśli nie czują się państwo na siłach.

Na ekranie pojawiło się zdjęcie rozciętej szyi Brianny. Zdjęcie ukazujące moją wiadomość, którą wyryłem w jej skórze.

- „Będziesz wyglądać ładniej martwa… J” – przeczytał na głos prokurator. – Twoje imię to Justin, tak?

Skinąłem głową. – Justin Drew Bieber, sir.

- Dość ciekawy zbieg okoliczności, nieprawdaż?

Skinąłem głową ponownie, jakbym nie miał w tej sprawie nic do powiedzenia.

- To szalone, ale to nie byłem ja.

- Myślę, że powinniśmy tutaj zakończyć tą sprawę – przerwał sędzia. – Czy mają państwo jeszcze jakieś pytania do pana Biebera?

- Nie, sir – odpowiedzieli oboje jednogłośnie.

Usłyszałem szepty ze strony ławy przysięgłych, oczywiście musieli powiedzieć, czy jestem winny, czy niewinny. Myślę, że nakłamałem wystarczająco dobrze, żeby się stąd wydostać.

Ktoś szepnął sędzi do ucha ostateczny wyrok.

- Ława przysięgłych podjęła decyzję. Justinie Bieberze, jest pan uznany za niewinnego zarzucanego panu czynu. – Uderzył młotkiem w ławę.

Mój chłopiec.

Uśmiechnąłem się i wstałem z miejsca, podczas gdy pani Johnson i jej córka przytuliły się w geście zwycięstwa. Podszedłem do ich ławy.

- Gratulacje, Justin. – Pani Johnson położyła mi rękę na ramieniu. – Od początku w ciebie wierzyłam. – Złapała swoją teczkę. – Pospiesz się, Cass, twój tata przygotowuje obiad.

Dziewczyna kiwnęła głową i kazała jej zaczekać chwilę, sama podchodząc bliżej do mnie.

- Dziękuję – powiedziała delikatnie. Jej głos był taki… słodki i niewinny.

- Za co? – spytałem chłodno.

- Za to, że mogłam napisać o tobie wypracowanie. Miejmy nadzieję, że dostanę 6+ - zaśmiała się cicho i najzwyczajniej w świecie odeszła.

Nigdy nie pozwól żadnej dziewczynie się do siebie dostać. Nie potrzebujesz nikogo. Tylko mnie, rozumiesz?

- Nikogo innego, przyjacielu.





----------------------------------------------------------
PROSZĘ MISIE, OTO WASZ DŁUGO WYCZEKIWANY ROZDZIAŁ 1!!!!! wstawiam dzisiaj, bo nie mialam już serca tak was trzymać w napięciu haha

jak wrażenia? spodziewaliście się, że akcja rozpocznie się 3 lata później? co myślicie o cassidy? myślicie, że coś później połączy ją i justina?

mnie najbardziej przeraża to, co się dzieje w głowie justina. ten "głos" to przecież wytwór jego wyobraźni... to tak, jakby miał dwie osobowości, ale ta jedna była pod ogromnym wpływem tej drugiej. justin jest w pułapce własnej psychiki, jest po prostu... psychopatą. bezlitosnym psychopatą, który zabija z zimną krwią. powiem szczerze, że DA to pierwszy fanfic, który czytałam, w którym justin byłby aż tak do szpiku kości zły, ale przez to jest niesamowicie ciekawy i wciągający. a co wy sądzicie?

najważniejsza rzecz, którą chciałam wam powiedzieć, to to że bardzo, ale to bardzo was kocham, i dziękuję że jesteście. jesteście najlepsi - każde wejście, każdy komentarz, to wszystko daje mi motywację do dalszego tłumaczenia. proszę, nie opuszczajcie DA i bądźcie tu ze mną do końca.

po raz kolejny proszę o komentowanie - to naprawdę wiele dla mnie znaczy.

kocham was i do następnego tygodnia!!
jula (@drevvsex)


PS. polecam zajrzeć w zakładkę Bohaterowie, jeżeli chcecie wiedzieć, jak wygląda cassidy!!
PS2. jeśli chcecie napisać o DA na twitterze, korzystajcie z hashtagu #DemonicAwakeningPL, będzie mi wtedy łatwiej wyłapywać wasze opinie!!

31 komentarzy:

  1. Cudowne ��czekam na 2 rozdział!!
    Ilysm

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu dziekuje dziekuje dziekuje dziekuje za rozdzial. Omg co to jest nxkxbjs Justin taki psychol boze ahaha to dopiero pierwszy rozdzial a juz taka akcja. Noe spodziewalam sie tego haha. Troche sie boje bo taki psychol justin moze mi sie po nocach snic ale i tak bede czytala bo to jest bxmabjsvnxvdbd dziekuje jeszcze raz!! Kocham cie xoxo @biebsiz

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie, julcia jestem dumna �� - v

    OdpowiedzUsuń
  4. I po raz kolejny nie mogę doczekać się kolejnego ;) @biebsxmafia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu Justin aka psychol jest zajebisty ahahahahaha mam nadzieje, że nie będzi mi się śnił XD oby jego i cassidy coś połączyło ! i zresztą wiedziałam, że to ona będzie postacią cailin haha
    ROZDZIAŁ CUDOWNY JULCIA ! I CZEKAM NA NASTĘPNY !!! @jelenatruthn

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezuu..dbskcbsjs nie moge sie doczekać kolejnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. jeja jak dobrze że dodajesz go teraz bo kolejny miesiąc bym nie wytrzymala z napięcia
    rgjhirhr
    ale teraz też nie moge haha , czekam na kolejny rozdział
    świetnie tłumaczysz i bardzo sie ciesze że podjęłaś sie tego wyzwania
    dziękuje ci za to !!

    OdpowiedzUsuń
  8. JEZU JULIA JAKIE TO ZAJEBISTE XJDBKDHSNC CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ @needmyhoran

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu ale swietny rozdzial sbejeoqhend

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem co powiedzieć Julciu... jak ty to zrobiłaś, że znalazłaś takie ŚWIETNE ff? boże, ale się wciągnęłam! nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!! ty to jesteś :3

    OdpowiedzUsuń
  11. ja pierdziele justin jako psychol nurvjndcmovprbihn4tvueckri jaki bad boy haha uwielbiam opowiadanie, ciekawie sie zapowiada♡ x / impossible-and-yet.blogspot.com @pssbieberox

    OdpowiedzUsuń
  12. hhiosjadh czekam na następny kicia... @only_kidrauhl69

    OdpowiedzUsuń
  13. proszę niech nie stanie się dobry przez Cassidy (nadzieja matką głupich)
    @needubizzle

    OdpowiedzUsuń
  14. o matko! ten blog jest cudowny a rozdzial poprosty bxy3exbwsnbxude <3
    kocham cie <3 dziekujemy za prace ktora wkladasz w tlumaczenie skarbie xx
    oby Justin szybko sie zmienil :(
    chociaz ciekawe co teraz glosy kaza mu zrobic...

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju cudowne fhbvkhfvjfvhbnfdsmjkdsm takie takie takie inne niż wszystkie,o
    @sIowsmarie

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rozdział:) czekam na następny xx

    @maooho

    OdpowiedzUsuń
  17. Z jednej strony cieszę się ze przyjaciółka pokazała mi tego bloga bo mega fajnie się to czyta a z drugiej strony nie, bo cały czas się niecierpliwie na kolejna część :)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny *o*
    mogłabyś mnie informować o nowych na tt? @SwagOnKidrauh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie informuję miś, ale nie ma potrzeby, bo rozdziały będą się pojawiały co weekend:)

      Usuń
  19. omg, świetne, zakochałam się już w tym uscdshovcdsjva

    OdpowiedzUsuń
  20. będę czytać & dodaję do obserwowanych
    przerażają mnie te głosy w jego głowie, i jeszcze to uniewinnienie... coś czuję, że będzie się działo :D
    x

    http://tlumaczenie-precious.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Jezuu tez cie kochamy x. To jest boskie. Jeszcze nigdy nie czytalam takiego fanfictoin, serio orginalny pomysl co bardzo ale to bardzo mi sie podoba. Czekam z nastepny xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny rozdzial, czekam na wiecej.

    OdpowiedzUsuń
  23. Niesamowity rozdział. Głosy w głowie Justina są przerażające :o Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Jusa i Cassidy i kiedy ich drogi się znów przetną.
    Chcę już wiedzieć kto będzie kolejną ofiarą J. Ta aura tajemniczości mnie zabija XDXDXD
    Czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością c:
    @mylittlepezz

    OdpowiedzUsuń
  24. brooksylicious1 maja 2014 16:56

    Zaczęłam czytać, tak jak obiecałam. Pierwszy rozdział a ja już to kocham omgkzjvsvnifcsdvv

    OdpowiedzUsuń
  25. cudowanie się zapowiada, czekam na dalsze rozwinięcie akcji i miłego tłumaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  26. OMFG
    TO JEST IDELANE
    KOCHAM TO
    NIE MOGE SIE DOCZEKAC
    BARDZO DOBRZE TŁUAMCZYSZ XX -@luvmybrooksie

    OdpowiedzUsuń
  27. Brawo Justin ♥ czytam dalej xx @ywnfmbby

    OdpowiedzUsuń
  28. włąśnie niedawno podałaś mi na tt link do tego ff i kurde zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie już po prologu tak się zaczytałam że wgl zapomniałam dodać tu jakiś komentarz dlatego dopiero teraz haha
    Jest dość inne i to mi się podoba :)
    Najbardziej podobają mi się te głosy w jego myślach bardzo dobrze wymyślone..
    Oczywiście Ty bardzo dobrze przetłumaczyłaś to ff :)
    dobra dobra idę czytać dalej x
    ~K

    OdpowiedzUsuń