piątek, 23 maja 2014

Rozdział 5

CZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM
---------------------------------------------------------------------------





Unknown's POV

Wszyscy mają swoje sekrety, nawet ja mam swój. Czasami sami nie znamy swojego sekretu, zanim nie przyjdzie coś w rodzaju przebudzenia. Ale dla J’a... Jego przebudzenie było inne. Ja nazywam je Demonicznym Przebudzeniem, bo ja jestem jego wewnętrznym demonem, jego wewnętrzną duszą, która pragnie po prostu pozabijać wszystkich wkoło. I właśnie tutaj zaczniemy ten rozdział…


Justin’s POV

Czując satysfakcję, zerknąłem w dół na kawałek rozbitego szkła w mojej dłoni i obróciłem go w palcach. Cały ociekał czerwoną cieczą, którą tak bardzo pragnąłem ujrzeć. Przede mną leżały dwa martwe ciała, pozbawione życia, pokryte krwią… dokładnie tak, jak chciałem. Były to dwie kobiety, dwie pijane kobiety, i mówiąc szczerze, to właśnie dlatego je zabiłem. Zamiast denerwujących krzyków słyszałem jakieś bzdurne śpiewanie i bełkotanie, dlaczego ich ex jest męską dziwką. Szybkimi ruchami poderżnąłem im obu gardła, a nienawiść wypełniała każde cięcie, każdą kroplę krwi.

Koniec imprezy, dziewczyny. –J

Wspomnienia tamtej imprezy i mojego pierwszego zabójstwa pojawiły się w mojej głowie, powodując, że szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Zdałem sobie sprawę, że moje ciało pokryte było zasychającą już krwią. Oczywiście byłem jej zbyt spragniony, by pomyśleć o założeniu koszulki, ale podekscytowanie nie pozwalało mi marznąć. Zaglądając do torebki jednej z kobiet, znalazłem nieotwartą jeszcze butelkę wody, więc wylałem trochę na dłoń i przetarłem moje ciało. Krew zmywała się szybko, i kiedy byłem już czysty, wyszedłem z bocznej uliczki z butelką wody w ręku, udając, że piję. Wiecie, bycie sekretnym seryjnym zabójcą to niełatwa praca.

Czas wracać do Suki 1 i Suki 2.

Zaśmiałem się do siebie. – Która to Ashley?

Suka 1, oczywiście. Suka numer jeden.

- Zdecydowanie, kolego.

Idziemy do domu?

- Tak, musimy rano wstać, żeby poszukać jakiegoś mieszkania.

Żebyśmy wreszcie mogli wydostać się z tego cholernego domu.

- Oh, no weź, nie bądź taki naiwny. Przynajmniej nie mieszkamy na ulicy.

Nie kłóć się ze mną, J.

- Zamknij się, jesteś tylko głosem.

W chwili gdy to powiedziałem, fala bólu przeszyła moją czaszkę. Chwyciłem moją głowę, krzycząc. – Przestań! Przestań! Przepraszam! – Ból nie ustawał, a ja usłyszałem cichy szept.

Nie sprzeciwiaj mi się, rozumiesz?

- T-tak jest. – Ból ustał, a ja odetchnąłem z ulgą. Poszedłem z powrotem do domu Johnsonów, wślizgując się do środka, by zobaczyć, że była 4:30. Byłem pewny, że wszyscy śpią, dopóki nie usłyszałem tego nieznośnego głosu, którego i tak musiałem słuchać codziennie.

- Justin, co robiłeś? – Odwróciłem się, by ujrzeć Ashley z potarganymi włosami, ubraną w jej piżamę złożoną z szortów i koszulki na ramiączkach.

- Dlaczego cię to obchodzi?

Zrobiła krok w moją stronę z wyrazem poirytowania widocznym na jej twarzy. – Byłeś na zewnątrz, żeby pozabijać jeszcze więcej swoich ofiar?

- Właściwie, kochanie, nie mogłem spać, więc zdecydowałem, że wybiorę się na spacer.

Zarumieniła się lekko, ale po chwili znowu się ożywiła. – Bez koszulki?

- Na zewnątrz jest całkiem ciepło. Dodatkowo daje ci to więcej powodów, żeby ślinić się na widok mojego ciała. – Puściłem jej oczko, na co prychnęła, jednak wyglądała na niepewną. Klepnąłem ją w tyłek, na co pisnęła.

- Pieprzony kutas – wymamrotała.

Uśmiechnąłem się do siebie, wchodząc na górę po schodach. Nagle poczułem ogromne zmęczenie. Moje pozbawione energii ciało w jednej chwili opadło na łóżko, a moje oczy od razu się zamknęły.


----------------------------------------

Cassidy’s POV

- Jaki dokładnie jest główny wątek w twojej historii, bo nie rozumiem? – zadałam mojej przyjaciółce pytanie dotyczące jej projektu.

- Michael musi udowodnić Nicole swoją miłość, bo w przeciwnym razie się rozstaną.

- Ale do cholery, Michael ją zdradził, to nie ma sensu, Chels.

Dziewczyna westchnęła, patrząc na swoje wypracowanie. – A co jeśli Michael zdradził ją przez przypadek?

Zaśmiałam się z jej pomysłu. – Kto zdradza przez przypadek? Zdrada to zdrada.

- Nieważne, ja… coś wymyślę. O czym jest twoje?

- Cóż, nauczycielka kazała wybrać romans lub akcję, więc…

- …Wybrałaś akcję – przerwała mi Chelsea.

Uśmiechnęłam się i skinęłam głową. – Dobra odpowiedź, proszę wziąć swoje 1000 dolarów.

Zaśmiała się i sięgnęła po ciasteczko. – Pyszne 1000 dolarów.

Drzwi wejściowe powoli się otworzyły, jednak zamiast ujrzeć Justina takiego jak się spodziewałam, dobrze wyglądającego i bez skazy, zobaczyłam, jak wszedł do środka potykając się, mając obtarcia i siniaki na całym ciele.

- Justin! Co się stało? – Podbiegłam do niego, kładąc mu rękę na ramieniu.

- Zostaw mnie w spokoju. – Zaczął iść w inną stronę. Przyciągnęłam go z powrotem, a on mnie odepchnął. – Powiedziałem, zostaw mnie w spokoju – warknął, znowu próbując odejść.

- Nie. – Odwrócił się i spojrzał na mnie.

- Co powiedziałaś? – spytał, patrząc na mnie zszokowany.

- Powiedziałam nie Justin, jesteś ranny i trzeba te rany oczyścić.

Chłopak prychnął. – Wezmę prysznic, do kurwy nędzy.

Odrzuciłam głowę w tył w zdenerwowaniu, a gdy z powrotem ją opuściłam, zobaczyłam Chelsea opierającą się o framugę drzwi z głupawym uśmieszkiem na twarzy.

- Jest gorący – zachichotała.

- Ta, jest też chujem. – Mój telefon wydał z siebie „beep”, a ja pochylając się nad nim zobaczyłam, że to sms od Tylera. Biorąc telefon w rękę, odblokowałam ekran, by przeczytać:

Do: Cassidy 
Od: Tyler

Będę u ciebie za 5 minut, upewnij się, że masz dla mnie trochę pysznych ciasteczek ;)

Spojrzałam na Chelsea. – Zaprosiłam go, żebyśmy mogli porozmawiać o tym, dlaczego tak nienawidzi… – Pochyliłam się lekko. – J-u-s-t-i-n-a – przeliterowałam cicho jego imię, żeby nie mógł usłyszeć, że o nim rozmawiamy.

Chelsea odszepnęła „oooh”, chwilę potem jednak spojrzała na mnie dziwnie. – A co jeśli „wiesz kto” weźmie prysznic i wróci na dół, i zobaczy tu Tylera rozmawiającego z nami?

- Wtedy może dołączyć do rozmowy…

Zanim mogła cokolwiek odpowiedzieć, usłyszałyśmy głośne pukanie, więc podeszłam do drzwi, żeby je otworzyć, i uśmiechnęłam się zalotnie. – Cóż, hej, Tyler. – Puściłam mu oczko, żeby wiedział, że to tylko żart.

- Jestem tu dla ciastek czy dla seksu? – zażartował.

- A może dla tego i tego? – Oboje się zaśmialiśmy, a ja zamknęłam za nim drzwi, podczas gdy on wszedł do salonu.

- Siema, Bennett.

- Jak tam, Cappileti?

Tyler i Chelsea przytulili się, po czym cała nasza trójka usiadła. Tyler wziął jedno ciasteczko.

- Więc, o czym chciałyście porozmawiać? – spytał z ustami pełnymi ciastek.

- Okej… - Ja i Chelsea usiadłyśmy obok siebie, w tej samej pozycji, z rękami złożonymi nad kolanami, patrząc na niego poważnym wzrokiem.

- Chcemy się od ciebie trochę dowiedzieć, Cappileti – Powiedziała Chelsea. Brzmiało to trochę zabawnie - jakbyśmy byli w jakiejś operze mydlanej.

- Ostatnio zachowywałeś się dziwnie. – Chłopak zmarszczył brwi na moje słowa.

- Byłem całkowicie normalny… – powiedział, biorąc kolejnego gryza ciasteczka.

Spojrzałyśmy na siebie, a potem ponownie na niego. – Justin Bieber.

Tyler zamarł bez ruchu i upuścił swoje ciasteczko.

- Widzisz? Zamierasz w miejscu i zachowujesz się dziwnie za każdym razem, kiedy ktoś wspomni o Justinie. O co chodzi, Ty? To trwa odkąd wyszedł z tego szpitala.

- To nic, ja po prostu… nie lubię go – szepnął.

- Nawet go nie znasz.

Chłopak westchnął. – Nie mogę wam powiedzieć.

- Dlaczego nie? Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi – wtrąciła się Chelsea.

Przetarł twarz ręką, zestresowany. – Po prostu nie mogę, okej? Idę już. – Wstał i ruszył w stronę drzwi. Był już w ganku, gdy nagle zatrzymał się i zamarł bez ruchu.

Justin, cholera. Zapomniałam, że był na górze.

Justin, już czysty, podszedł powoli do Tylera, który zaczął lekko się trząść. Justin odwrócił głowę i zobaczył nas przyglądających się sytuacji, rzucił nam ostre spojrzenie i łapiąc Tylera, pociągnął go na zewnątrz.

- Oni się znają.

- Ale skąd?

- Dowiemy się.

- Ale jak?

- Jeszcze nie wiem Chels, a teraz chodź. – Podeszłam do okna i zobaczyłam, że Justin popycha Tylera na ścianę i mówi mu kilka słów, po czym Tyler zostawia go i szybko odbiega. Zauważyłam, że Justin miał kilka nowych tatuaży na swoim ramieniu – nie zobaczyłam ich wcześniej, bo chodził w kurtce z długimi rękawami, a teraz miał na sobie tylko koszulkę. Sowa, ryba, anioł, a także tygrys widniały porozmieszczane na całym jego ramieniu… Wyglądało to… gorąco. Zawsze sądziłam, że tatuaże są seksowne.

- Spróbuj porozmawiać z Justinem. – Słowa Chelsea wyrwały mnie z moich rozmyślań o tatuażach Justina.

- To trudniejsze niż myślisz.

Dziewczyna potrząsnęła głową. – Wraca.

Ujrzałyśmy go idącego w stronę drzwi, więc szybko wróciłyśmy na swoje miejsca, gadając o „pracy domowej”, udając, że wcale nie słyszymy chłopaka przeklinającego cicho na Tylera. Przeszedł obok nas, odwróciłam się i nasze oczy się spotkały, ale wtedy on odwrócił wzrok, wchodząc po schodach na górę.


Justin’s POV

- Tyler Cappileti – Schodząc po schodach, uśmiechnąłem się na widok tego samego dzieciaka, którego spotkałem 3 lata temu na imprezie Brada. – Co za zbieg okoliczności, widzieć cię tutaj.

- J-Justin… – Dosłownie trząsł się ze strachu. Zawsze go przerażałem.

Odwracając głowę, zobaczyłem Cassidy i jej małą blond przyjaciółkę gapiące się na nas, więc złapałem Cappileti’ego za koszulkę i pociągnąłem go na zewnątrz, następnie przypierając go do ściany domu.

- Tak bardzo się mnie boisz, Tyler, huh?

Potrząsnął szybko głową. – Nie rób mi krzywdy, proszę.

Zaśmiałem się i zrobiłem krok w jego stronę, stając z nim twarzą w twarz. – Nigdy więcej nie postawisz stopy w tym domu, bo w przeciwnym razie myślę że oboje wiemy, co zrobię… – powiedziałem nisko.

- T-tak jest.

- Dobrze, a teraz zabieraj stąd swój mały tyłek. – Odbiegł tak szybko, jakby od tego zależało jego życie. Zaśmiałem się, kręcąc głową i poszedłem z powrotem do domu, gdzie zobaczyłem Cassidy przyglądającą mi się. Zignorowałem ją i pobiegłem na górę.


---------------------------------------

Nie spałem. To była już któraś noc pod rząd spędzona przeze mnie kuchni, ale naprawdę niezbyt mnie to obchodziło. Wreszcie ogarnęło mnie cudowne uczucie spokoju, kiedy nagle usłyszałem, że ktoś otwiera drzwi i jęknąłem, gdy do moich uszu dobiegł dźwięk stukania szpilek i pijany bełkot. Wstając, ujrzałem Ashley ubraną w bardzo, bardzo krótką sukienkę… Jasna cholera, była gorąca. Miała mocno umalowane oczy i czerwoną szminkę na ustach.

Odchrząknąłem, a ona odwróciła się i podeszła do mnie z uśmiechem, zataczając się lekko. – Hej, Ju-Justin. – Przejechała palcem po moim ramieniu, słowa z trudem wydobywały się z jej ust, a w jej oddechu mogłem wyczuć alkohol.

Opuszczając rękę, ujęła moją dłoń w swoją i podsunęła sobie do ust, składając pocałunek na opuszkach moich palców. Spojrzała na mnie, uśmiechając się zadziornie i łapiąc mnie za koszulkę.

- Jesteś taaki gorący, wiesz?

- Ashley, jesteś pijana. – Spróbowałem wyrwać się z jej uchwytu.

Dziewczyna zachichotała, kręcąc głową. – N-nie, nie jestem – wyjąkała. – No chodź, skarbie. – Przysunęła usta do skóry mojej szyi, powoli składając na niej kilka pocałunków.

- Przestań, kurwa – warknąłem, przypierając ją do ściany. – Kto powiedział, że ty tu rządzisz? – Uśmiechnąłem się zadziornie, przyciskając swoje ciało do jej, a moje usta odnalazły jej. Spomiędzy moich warg wydobył się cichy jęk, gdy ścisnąłem jej tyłek, sprawiając że pisnęła. Odsunęła się, patrząc na mnie i przygryzając swoją wargę. Złapała mnie za rękę, ciągnąc mnie do swojego pokoju, ale w korytarzu ponownie przyparłem ją do ściany, atakując jej szyję moimi spragnionymi wargami.

- Justin… – wydyszała.

Odsuwając się od niej, pociągnąłem ją do pokoju i położyłem na łóżku, szybko kładąc się obok niej i brutalnie ją do siebie przyciągając. Przejechała językiem po mojej dolnej wardze, a ja rozchyliłem usta. Jej język powoli wślizgnął się do ich wnętrza, a ona jęknęła przez pocałunek. Owijając ręce wokół mojej szyi, przeniosła na nią usta i zaczęła ssać moją skórę, póki nie odnalazła mojego czułego punktu. Moje wargi rozchyliły się i spomiędzy nich wydobył się jęk, a ja zacząłem szybciej oddychać.


------------------------------------------

Ashley’s POV

Powoli otworzyłam oczy. Moja głowa pulsowała z bólu przez cholernego kaca, więc podniosłam się do pozycji siedzącej, nagle czując ból w całym ciele. Poczułam, jak coś poruszyło się koło mnie, więc spojrzałam w tamtą stronę i… O cholera. To nie było coś…

Tylko ktoś.

Justin.





----------------------------------------------------------------------------- 

hej kochani!!!!!!
jak wrażenia po rozdziale 5? sporo się wydarzyło, prawda? J znowu zabił, poniekąd wyjaśniło się dziwne zachowanie Tylera... i Justin i Ashley... ew.

kogo wolicie? Jassidy czy Jashley? i czy tylko mnie trochę przeraziło to, co "zrobił" głos, kiedy Justin kazał mu się zamknąć? piszcie w komentarzach ↓

 
KILKA WAŻNYCH INFORMACJI:
  1. n a d a l   szukam kogoś, kto mógłby tłumaczyć ze mną. no misie, błagam, rozdziały nie są długie, styl pisania nie jest skomplikowany... dacie radę!! piszcie do mnie na twitterze, jeśli jesteście chętni.
  2. mam nadzieję, że wyrażę się jasno:   n i e   i n f o r m u j ę   o nowych rozdziałach i myślę, że nie ma potrzeby, ponieważ dodaję rozdziały co weekend (najczęściej w piątki, ale nie ma reguły). wystarczy że co weekend zajrzycie na bloga i gwarantuję wam, że nowy rozdział już tam będzie:)

okej, i to tyle ode mnie, misie. kocham was i do następnego weekendu
jula (@drevvsex)


PS. proszę was, używajcie hashtagu #DemonicAwakeningPL - w ten sposób i mnie, i wam będzie o wiele łatwiej znaleźć na twitterze cokolwiek na temat DA:)


EDIT: ZNALAZŁAM TŁUMACZKĘ!!!!!!!! informacja 1 jest nieaktualna. więcej dowiecie się w notce pod kolejnym rozdziałem!! kocham was

28 komentarzy:

  1. Ja pierdole gjskdslxbhslsnfjhd
    Na początku myślałam ze to ktos go bije po tej glowie a to glos hahaha jeju
    rozdzial zajebisty i czekam na nastepny julcia

    OdpowiedzUsuń
  2. ten głos kojarzy mi się z blizną w harrym potterze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu boze zajebisty rozdzial tak samo jak tlumaczenie 😍
    nie moge sie doczekac nastepnego
    Tak duzo straw jest niewyjasniona
    Omgomg
    Kocham cie za to ze to tlumaczysz juls 😍✌♕

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to tłumaczenie i kocham cię za to że tłumaczysz ♥♥♥
    Jasne że wolę Jassidy ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. nie shippuje ich, wolałabym żebym Justin był z Cassidy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NIE NIE NIE Ashley i Justin NIE-,-

    OdpowiedzUsuń
  7. #Jassidy forever!
    To ff jest genialne, a Ty bardzo dobrze tłumaczysz. :)
    Co to za głosy w jego głowie? O co tu chodzi?
    Powodzenia w tłumaczeniu.
    @ilypena

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu, właśnie przeczytałam te wszystkie rozdziały, to ff jest boskie, jezu gjkfdssfdgdskhfdskjghdksfjhkhgksh
    już się nie mogę doczekać nn *-*
    ps. świetnie tłumaczysz ;)
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezuu to jest boskie xd takie przerazajace ,ale ciekawe ,uwielbiam takie .
    CHCE JUZ NASTEPNYYY !
    NIE MOGE SIE DOCZEKAC :D to takie hsjznusn

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz link do orginalu ????? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne sjfnkdjffkj czekam na 6 rozdzial x
    @ilyxshawnn

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na nn, genialny rozdział x
    @luwbizzle

    OdpowiedzUsuń
  13. ewww zła końcówka!!!! ale nie mogę się doczekać następnego!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju to jest takie djbiasgdjsahikb ♥ ilysm ♥
    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  15. cudowny i boze co ten glos z nim robi , czekam na nastepny @drewohx

    OdpowiedzUsuń
  16. no i doszłam do 5 rozdziału! wow na prawdę robi na mnie wrażenie to ff
    dziękuję że tłumaczysz no i widziałam na tt że znalazłaś drugą tłumaczkę to będzie Ci lżej i może rozdziały będą częściej dodawane..nic nie wiadomo :)
    ~K

    OdpowiedzUsuń
  17. ndhksjxs
    Z rozdziału na rozdział coraz lepiesze
    Ashley i Justin awww uwielbiam takie sceny
    Bardzi miło się tłumaczy (rozdział 7 teraz) mam nadzieję że moje tłumaczenie nie będzie takie złe, zobaczymy no i mam nadzieję że pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wifjoifdjwendfqeir jestem Ci wdzięczna za podesłanie linku! Robi się coraz ciekawiej, a treść jest naprawdę wciągająca, nie mogę się doczekać kolejnego!
    @bizzleismine69

    OdpowiedzUsuń
  19. vgchdsiaq chce już następny ~ @dropxbieber

    OdpowiedzUsuń
  20. Omfg to jest takie gdvdjdifadk nie wiem co jeszcze napisać
    Przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i na pewno będę czytała kolejne :) dziękuję za to, że to tłumaczysz ily

    OdpowiedzUsuń
  21. OMG :P genialny :) kurde ja już nie wiem którą on woli, gubię sie :P czekam nn ;)
    love @Yo_Nigga__

    OdpowiedzUsuń
  22. ej dobra.. właśnie skonczylam czytać te 5 rozdziałów.

    TO.JEST.Z A J E B I S T E !!!
    świetnie tłumaczysz i wogóle fabuła fajna :D A no i jestem oczywiście za Jassidy ^^ Do następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. najlepsze ff kocham to i autorke rowniez hahah! ♥

    OdpowiedzUsuń